Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
57.88 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

WYŚCIG#04 - VII Maraton MTB Miedwie

Sobota, 10 sierpnia 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 5

Start w tegorocznym maratonie przyszedł naturalnie. To jedyna moje jazda na MTB w sezonie :) są super nagrody i tylko dlatego jadę ten wyścig. W tym roku już w M3. Najliczniejsza kategoria w której było coś koło 330 osób. Dodatkowo jechaliśmy w dobrym składzie WP TRANS. Filip w zeszłym roku wygrał OPEN i kategorię M3. W tym roku jako, że było na 5-ciu to nastawialiśmy się na dobre wyniki. Start opóźniony o godzinę trochę zburzył rozgrzewkę. Zmieniali tak start, że trzeba było być na miejscu a nie kręcić się w okolicy.

Początek spokojny na promenadzie i przepchnąłem się do przodu. Na asfalcie jedziemy już w czubie. Trochę zgubił nam się Lubi i zostaliśmy w czwórkę. Jak to w peletonie nie ma kto ciągnąć. Zrobiliśmy trochę zmian z Filipem, Rafałem Chmielem, Robertem (Bodim). Założenie było takie żeby kręcić mocno do podjazdu gdzie chyba wszyscy wiedzieli, że pójdzie ogień. Początkowe asfaltowe odcinki były moje. Super się jechało. Kontrolowaliśmy całość. Przed płytami już z przodu zostałem tylko z Filipem. Trochę dalej był Arek a Serek odpadł nam na asfalcie z powodu kapcia.

Po płytach już nie było jak wyprzedzać. Na szczęście jadę 4-5ty. Do podjazdu było spoko. Choć meczy mnie teren bo nie potrafię kręcić. Za dużo wybijania z rytmu. Przed samym skrętem na podjazd zajeżdża mi drogę koleś i w piasku kopie się przede mną. Udaje mi się zrzucić bieg i trochę tracę do reszty która ostro poszła. Filip z Rafałem odpalili tak, że do mety tylko czuć było ich gaz :)

Ja na podjeździe jeszcze krzyczę do Tobiego (M2) żeby mn9ie puścił. Sorry Tob że musiałeś zejść :)

Odjeżdża mi trochę osób na zjeździe ale dochodzę. Na asfalcie koleś przede mną puszcza koło na podjeździe i juz nie mam siły spawać po gonitwie. Mam grupę w zasięgu 60-70 metrów i nie jestem w stanie ich dojść. Wiszę tak aż do kolejnego podjazdu po płytach. Tam blokuje mnie trochę M2 która startowała przed nami i ci którzy zostali trochę pokrzyżowali mi pogoń. W sumie teraz uważam, że i tak bym ich nie doszedł. Na podjeździe spokojnie równym tempem. Potem już cześć asfaltu. jadę sam a na plecach widzę Arka z dwoma kolesiami. jadę swoje z myślą, że zaraz mnie najdą. Na podjeździe w Rekowie dochodzą mnie. Miałem średnią tarczę. Na górze zrzucam na blat i kupa. Łańcuch leci na zewnątrz. Staję i zakładam. Chłopaki odchodzą i juz ich nie dogoniłem. W międzyczasie mija mnie kilka osób. Ciężko rozpoznać kto M2 a M3. jadę swoje. Ludzie łapią się na koło. Jest asfalt czyli mój żywioł :)
Do końca ciągnę ludzi na kolej (4 osoby) Na końcu tylko jeden mi odjechał bo już nie było z czego docisnąć. Zabrakło pół roweru :)

W sumie za mało treningów i tempa wyścigowego. Widać że słaby leszcz ze mnie na taką dużą intensywność i krótki dystans :)
Plan wykonany prawie. Filip 2 OPEN i w M3. Widać było ekipę.
Potem już tylko śmiechy i udało sie nawet wylosować w teletomboli gadżety :)

WYNIKI

Mój wynik:
M3 - 15/331
OPEN - 45/1199



Komentarze
maccacus
| 12:25 czwartek, 15 sierpnia 2013 | linkuj Bardzo dobre miejsce! Graty!
Virenque
| 10:03 wtorek, 13 sierpnia 2013 | linkuj Graty, jak na MTB i wytrawnego szosowca to super wynik :)
Danielo
| 16:53 poniedziałek, 12 sierpnia 2013 | linkuj No wlasnie, nie taki slaby ten leszcz na takie lokaty! Ambicje są, to dobrze:-)
saren86
| 12:04 poniedziałek, 12 sierpnia 2013 | linkuj Kurde, Romano, moim zdaniem to zajebisty wynik! Jeżeli wziąć pod uwagę Twoje problemy z czasem i małe objeżdżenie na MTB to nie ma co narzekać ;) Ja na MTB w lesie bym się chyba zabił ;)
Pozdro Koksie! I oby do rychłego zobaczenia na jakimś treningu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!