Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:1477.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:45:48
Średnia prędkość:29.76 km/h
Maksymalna prędkość:71.10 km/h
Suma podjazdów:7456 m
Maks. tętno maksymalne:183 (95 %)
Maks. tętno średnie:140 (72 %)
Suma kalorii:25195 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:92.37 km i 3h 16m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
82.32 km
h km/h:
Maks. pr.:56.50 km/h
Temperatura:24.3
HR max:169 ( 88%)
HR avg:127 ( 66%)
Podjazdy:416 m
Kalorie: 1598 kcal

Miedwie

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 2

Dziś z Tobim objazd Miedwia. Tempo turystyczne choć kompan się zajeździł. No nie ma co się dziwić jak się nie ćwiczy :)
Dobiłem do Starego Czarnowa w 35 minut. Niezły czas. Potem już spokojnie dookoła jeziorka i powrót ze Starego Czarnowa autem. Trasa płaska choć po bufecie 3 górki są :)

Kategoria MTB


Dane wyjazdu:
33.53 km
01:53 h 17.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

MyTyBy by Puszcza

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · dodano: 30.07.2012 | Komentarze 1

Dziś Puszcza. Sporo błota po wczorajszym deszczowym dniu. Dawno się nie zapuszczałem w puszczę i dziś trochę rozkminiałem jak jechać. Sporo gałęziówki po ścince drzew. Nawet znalazłem nowy kamienisty podjazd. Tzn chyba zreperowany stary zielony ale mogę się mylić. Fajnie się jechało a "czarny" nadal miło daje wpierdol ;)



Jak w górach :) © wober


Szewdzki nadal miło rozbujać potrafi ;) © wober


Dane wyjazdu:
32.42 km
h km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:30.5
HR max:147 ( 76%)
HR avg: 93 ( 48%)
Podjazdy:366 m
Kalorie: 606 kcal

MyTyBy

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 3

Spacerowo po puszczy bukowej. Nogi wypoczęte i gotowe na cięższe treningi przed Miedwiem ;)

Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
40.74 km
01:45 h 23.28 km/h:
Maks. pr.:41.80 km/h
Temperatura:31.0
HR max:164 ( 85%)
HR avg:122 ( 63%)
Podjazdy:171 m
Kalorie: 787 kcal

Terenowo

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 7

Dziś terenowo i turystycznie. Kompletnie nieznane mi tereny więc tylko sobie pokręciłem od tak. Ujebałem się jak świnia bo w lesie znalazło mnie kilka błotnych kałuż. Nieźle wybijają z rytmu pedałowania te leśne dukty. No cóż nikt nie mówił że będzie przyjemnie ;)

Kategoria MTB


Dane wyjazdu:
63.52 km
02:20 h 27.22 km/h:
Maks. pr.:48.80 km/h
Temperatura:27.2
HR max:151 ( 78%)
HR avg:117 ( 60%)
Podjazdy:320 m
Kalorie: 1005 kcal

Okiełznać bestie....

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 6

Piękna pogoda na złapanie słońca, nogi trochę bolą po wypadzie "szajbusów" ale rozjazd dobrze mi zrobił. Dziś walczyłem na MTB. NO przyznam się szczerze, że to jakaś masakra. Dziwnie się czułem na początku bo technika jest u mnie na poziomie ujemnym ale na szczęście dziś było asfaltowo żeby wyczuć maszynę i nie zaje$%ć gleby. Plan zrealizowany. Przygotowanie do Miedwia rozpocząłem :P
Ważne żeby przejechać i dobrze się bawić i żeby koledzy nie uciekali :) a zobaczyć mnie na MTB to bezcenne doznanie. Współczuje kategorii M2 która będzie ze mną jechała. Z góry przepraszam za moje wpadki w terenie...
Przyznam że to dziwne uczucie jak na początku pod górkę Magda mi uciekła bo nogi paliły jak cholera aż musiałem zwolnić i drzeć ryja żeby na mnie poczekała :)
Bezcenne doświadczenie.

Tak w ogóle to powiem Panom z dream-team że górki w przeciwną stronę z Suchania na Recz są też fajne i dobrze że jechaliśmy w przeciwną stronę :D

ps. wieczorem basen i pełnia relaksu zakończona kebabem......



ooo spokojnie, bestiooooo :) © wober


ja, ja, ja, jadęęęęęę :D © wober


oooo i wjeżdzam ja cały na biało :D © wober





Dane wyjazdu:
505.00 km
15:58 h 31.63 km/h:
Maks. pr.:59.90 km/h
Temperatura:15.5
HR max:177 ( 92%)
HR avg:134 ( 69%)
Podjazdy:2010 m
Kalorie: 9874 kcal

500km /24h

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 22

Już w zeszłym roku szykowałem się na tą głupotę żeby przejechać 500km w dobę. Jednak z rożnych względów plan spalił na panewce.Każdy wie, że najlepsze są spontany. W ciągu przeszło tygodnia odnalazłem we wszystkich moich znajomych trzech niespełna rozumu chłopaków którzy tez chcieli sprawdzić co znaczy słowo "ból".
W składzie: Grzesiek, Robert i Mateusz podjęliśmy wyzwanie z naszym rowerowym mottem: "Albo zwycięstwo, albo kalectwo".

Plan był ustalony nie na sztywno żeby mieć możliwość edycji trasy i tempa. Nastawialiśmy się na jakieś 17h jazdy w siodle i powrót w godzinach 1 w nocy do domu.
O 3:45 umówiliśmy się z "dream-team'em" na Grunwaldzkim. Wóz techniczny odebrał bagaże na wieczór i ciuchy na zmianę. Punkt czwarta startujemy. Jak to bywa początek zawsze jest wesoły ale nie wiedziałem że koksy narzucą takie tempo. Początek kierujemy się na Ankalm aby przez wyspę dotrzeć do Świnoujścia. To tylko 140km a już tam nadrobiliśmy z całej jazdy około 40minut. Jeden przystanek i jesteśmy na miejscu. Tankowanie bidonów i idealnie wpasowujemy się na przeprawę promową. Po zjeździe z promu lekko mnie zarzuca ale na szczęście to nie kapeć. Lekko spada powietrze ale utrzymuje się na wartości jakichś siedmiu atmosferach. Szybko gonimy nadmorskim pasem do Międzyzdrojów. Tam w sklepie rowerowym dorzucam CO2 do koła kilka fotek przez naszego nadwornego fotografa Grześka i kierujemy się na Niechorze gdzie zaplanowany jest dłuższy popas. Szybko się tam znajdujemy. Średnia przy prawie dwóch setkach ponad 33km/h. Wyobraźcie sobie jaki szedł ogień. Jak na razie bez kryzysów i morale wysokie. Postój udany, obiad zjedzony i można startować dalej. Obieramy kierunek Kołobrzeg. No tak ,tak chcemy potańczyć na Sunrise :)
W Kołobrzegu uderzamy na molo chwile przerwy i jedziemy dalej. Pod Białogardem mamy 300km i średnia bez zmian. Ciągle oczywiście wszyscy jak jeden brat mówią żeby jechać wolniej a i tak poz mianach leci ciągle 35-40km/h na zjazdach jeszcze grubiej. Zaczynają się tereny morenowe. Ciągle góra dół, góra bół. Podjazdy w okolicach Międzyzdrojów to pestka przy tym co nas zaskoczyło na odcinku między Karlinem a Kaliszem. Idzie już słabiej i zaczynają się kryzysy. Każdy je przezywa na szczęście w innych terminach więc nikt nie odpuszcza. Robimy częściej krótkie przerwy. Z Magdą umówiliśmy się w Kaliszu. Wiemy jednak po jakichś 40km że się spóźnimy i to sporo......
Na szczęście Magda ratuje nas kierując się w naszym kierunku do Drawska Pomorskiego. Do domu mamy jeszcze około 140km. Jemy pyszne spaghetti, napełniamy bidony i robimy dłuższą przerwę. Każdy odczuwa już zmęczenie. Przed nami jazda po ciemku co do przyjemnych nie należy ale jest niezłym doświadczeniem zwłaszcza jak wypadają ci na drogę zwierzaki. Modyfikujemy trasę żeby wrócić z Kalisza przez Suchań i Stargard. Pierwotna trasa pokazała by nam o jakieś 550km. Gdzieś musieliśmy pojechać inaczej albo mapa garmina kłamie.

Wszyscy odpalamy lampki i kierujemy się się z Połczyna na Kalisz. Non stop góra dół. Fajne tereny ale nie po tym dystansie o wcześniejszym tempie nie wspominając. Od Kalisza na Suchań jedziemy droga krajową 10 i przyznam że niezły szedł ogień mimo zmroku trasa jest opadająca więc tempo znowu jak na początku. W Suchaniu przerwa. Tankowanie bidonów i umawiamy z wozem kolejny postój w Morzyczynie. Do Stargardu mamy jakieś 22km. Tempo idzie już ślimacze ale wiadomo, że będzie spadało. Zresztą na każdym postoju od Drawska widać było zmęczenie, ból, rozstroje żołądków mimo że ograniczaliśmy batony do minimum. Pogranicza kurczów to standard. Niezła walka dla psychiki. Od Morzyczyna chyba poszło juz z górki. Nieźle nas przestraszyły sarny na odcinku Kobylanka Szczecin. Wyskakiwały na drogę jak jebnięte i ograniczające siatki to mit. Zwierzęta nieźle sobie z tym radzą.
Ostatni postój to ul.Dąbska. Wiemy że jest blisko i kierujemy się na pl. Grunwaldzki. Chłopaki strzelają "pińcetki" a mi brakuje jakichś 6km. Magda oddaje rzeczy a ja wracam jeszcze na Słoneczne. Niezły wycisk ale widac dla chcącego nie ma rzeczy niemożliwych. Na kolejny taki armagedon nie dam się namówić bydlaki :)

Dzięki panowie za towarzystwo i jazdę. Było idealnie ból był wspaniały :D
Wielkie dzięki dla Magdy za pomoc i jazdę wozem technicznym bez Ciebie byśmy umarli. Wyzwanie żeby dojechać na kolejny umówiony punkt trzymało nas przy życiu :D

Start, pełen skład: wober, saren86, bodi, james77 © wober


Drawsko Pomorskie i druga długższa przerwa. Morale na minusie :) © wober


Coście tacy niewyraźni?? :D © wober


Przerwa w Suchaniu, usmiech tylko do zdjęcia © wober


ps. A GARMIN SIE OBRAZIŁ I PLIK Z WYJAZDU ZNIKŁ !!! :((((((((
TRZEBA PRZEJECHAĆ JESZCZE RAZ!!!! :D
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
27.98 km
01:00 h 27.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Uffff

Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 7

No kurczaki pieczone, trzeba było się ruszyć. Od niedzieli trochę opierdalania się i zero kręcenia. Nie mogłem już wytrzymać i choć nie nawidzę trenażera to dziś się zmusiłem. Wytrzymałem tylko 1h. Psycha mi klękła ;)
Mam nadzieję że w sobotę nie kleknie i damy radę zaliczyć ten hardcorowy weekend.
Oby dupa wytrzymała :)




Dane wyjazdu:
32.15 km
00:58 h 33.26 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

No i kupa

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 5

qurfa..... ten deszcz mnie dobija. Dziś po wyjściu nie było za Ciekawie ale myślałem że się uda nie zmoknąć. Przed Pyrzycami złapał mnie deszcz i postanowiłem wrócić. Dobrze zrobiłem bo popadało nieźle.......



Dane wyjazdu:
53.72 km
01:48 h 29.84 km/h:
Maks. pr.:65.20 km/h
Temperatura:20.2
HR max:177 ( 92%)
HR avg:131 ( 68%)
Podjazdy:469 m
Kalorie: 958 kcal

Spacerowo

Piątek, 13 lipca 2012 · dodano: 13.07.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj spacerowo. Po wczorajszej abstynencji dziś chciałem pokręcić bo jutro ma popadać i może wypaść trening. Miałem jechać do trasę maratonu na Miedwiu ale chyba wypadnie kupa. Najwyżej strzelimy to w niedzielę jak się uda.


Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
32.43 km
01:19 h 24.63 km/h:
Maks. pr.:64.60 km/h
Temperatura:24.7
HR max:174 ( 90%)
HR avg:131 ( 68%)
Podjazdy:644 m
Kalorie: 744 kcal

Podjazdy

Środa, 11 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj pogody starczyło tylko na ponad godzinkę. Nogi trochę zamulone po weekendzie i wczorajszych harcach. Dziś w planie były podjazdy więc śmignąłem na Panoramę. Tam 4 podjazdy z przełożeniem startowym. Mocno ale stałym tempem. Potem pomyślałem że pokręcę się w okolicy bo patrząc na mapę są jeszcze fajne podjazdy. No i się zdziwiłem bo znalazłem fajny podjazd. Ulica Chełmińska i Wschodnia. Zawsze ją tylko przecinałem a dziś postanowiłem obadać. Trasa ma jakieś 1,2km i średnie nachylenie w okolicy 6%. Co świetnie się sprawdza na jazdę na twardo. Fajnie że leci w większości po nowym asfalcie i jest tam całkowity brak aut. No chyba że ktoś do domków przyjedzie ;)
Zaczęło się chmurzyć i trochę padać więc zwinąłem się do domu zaliczając jeszcze podjazd na bukowym. Jak na nizinę szczecińską to nawet niezłe przewyższenia jak na godzinę jazdy.

ot nowy podjazd i widom na podjuchy ;);) © wober


Kategoria Szosa