Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
144.59 km
04:37 h 31.32 km/h:
Maks. pr.:57.76 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Koxy reaktywacja....

Czwartek, 3 czerwca 2010 · dodano: 03.06.2010 | Komentarze 2

Niestety nikt nie chce z nami jeździć. Chłopaki się poobrażali chyba bo mimo zaproszeń na druga stronę rzeki nie przyjmują zaproszenia :)
Niestety na miejscu spotkania nie było nikogo. Choć pomyślałem sobie że to nawet fajnie bo nie będzie nas nikt spowalniał <lol>
Ruszyliśmy niby do Schwedt ale po informacjach od Indian dowiedzieliśmy się że przejście jest zamknięte. Na dole sami zobaczycie dlaczego. Trasa miała mieć 120 km max i jak zawsze nam nie wyszło. Jechaliśmy do Gryfina a stamtąd na Chojnę (spore górki po drodze). W Chojnie u mojej babci przytankowaliśmy bidony bo to niby połowa drogi. Ruszyliśmy na Trzcińsko ale coś nam nie wyszło. W Chojnie mimo kierunku na Banie pojechaliśmy przez jakieś wioski. Tak to jest jak nikt nie był w harcerstwie :)
Przez Rurkę, Strzelczyn, Grzybno, Baniewice, Żarczyn, Kłodowo, Krzywin znaleźliśmy się znowu na rozjeździe na Krajnik Dolny. Zapomniał bym napisac że nawet uczestniczyliśmy w procesji ponieważ wjechaliśmy w sam środek tłumu i musieliśmy poczekać aż odejdą :)
Po drodze w jakiejś wiosce przy sklepie zaczepili nas miłośnicy porannego piwa (nie to żebyśmy my do nich nie należeli :P), którzy zadawali dużo pytań. Dyplomatycznie pyknęliśmy Colę i ruszyliśmy dalej. Kawałki dróg w tych rejonach są w bruku i przyznam że moje ręce a tym bardziej pupcia nie bardzo to akceptowały. Dodatkowo demotywował nas wiatr który do Chojny nam sprzyjał ale na powrocie spowalniał w niektórych miejscach do 25km/h. Doczłapaliśmy się do Gryfina po drodze sącząc Colę nr 2 w jakiejś wiosce. Od Gryfina strasznie się ciągnęło. Zmiany krótkie i jakoś dojechaliśmy. Od Zdroji rozjazd który nigdy nam się nie udawał ale dziś odpuściliśmy "ciągnięcie do końca" :D
Udany dzionek..... teraz czas na regenerację.

Taki stan zastaliśmy na miejscu. Odra od Strony Gryfina. © wober


Pamiętacie? Tu zazwyczaj jest droga do Mescherin © wober


Kox Tomash © wober


Kox mniejszy. Wober :) © wober01


rotfl :D © wober01

Chojna City WITA!! © wober01
Kategoria Szosa



Komentarze
widmo
| 18:53 czwartek, 3 czerwca 2010 | linkuj Szok z tą wodą na drodze do Mescherin. Kto by pomyślał...
thomash
| 17:41 czwartek, 3 czerwca 2010 | linkuj powrót był wyjątkowo ciężki ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!