Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
51.55 km
01:38 h 31.56 km/h:
Maks. pr.:45.17 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

W nowym gronie...

Czwartek, 17 czerwca 2010 · dodano: 17.06.2010 | Komentarze 4

Dziś trzeba było pokręcić trochę korbą. Wyszedłem z zamiarem przejechania pętli na Zdunowo ale po drodze spotkałem chłopaka który pracuje w pobliskim serwisie i postanowiłem pokręcić razem z nim. Okazało się że chłopaki się umówili w większym gronie. Pojechaliśmy na umówione miejsce spotkania i okazało się że będzie nas aż czterech (ja,dwa Roberty i Marek). Ruszyliśmy rozgrzewkowym tempem Jerzyce. Chłopaki chyba się spinali że jedzie z nimi ktoś nowy bo zaczęli się rozkręcać i trzymać 40km/h. Takim szybkim tempem dojechaliśmy do Radziszewa. Ja się nie wychylałem jadąc na końcu i cieszyłem się że tak dobrze kręcą. Po skręcie na Chlebowo jeden z nich trochę mnie podjudził i zapytał zebym kręcił pierwszy bo pewnie się rozgrzałem. No to depnąłem swoim tempem i po 3 kilometrach okazało się że zostałem sam :(
Poczekałem chwilkę i w końcu są. Powiedzieli żebym nie jechał tak szybko bo oni nie dadzą rady. Zdziwiłem się bo w końcu sami trzymali 40km/h ponad 10 kilometrów to wyszedłem z założenia że mam tak jechać :)
Pognaliśmy spokojniejszym tempem z jednym z Robertów do Starego i zawróciliśmy. Koledzy po drodze też zrobili nawrót i trochę tempo siadło. Zostałem z tyłu pogadać z Robertem (drugim) a pozostała dwójka zrobiła szybszy zaciąg. Uciekli nam panowie ale my skrzętnie po przeprowadzonej dyskusji podjęliśmy zamiar skasowania ucieczki. Na liczniku nie spadało poniżej czterech dych i w Radziszewie odskoczyliśmy panom którzy nie załapali się na nasz pociąg :)
Zwolniliśmy w Poduchach i dopiero zdołali nas dogonić. Na słonku każdy pojechał w swoją stronę. Udany wypad. Panowie się ze średniej cieszyli, dziwne przecież taka słaba :D
Kategoria Szosa



Komentarze
wober
| 17:46 piątek, 18 czerwca 2010 | linkuj Evela bo bez okularów jechałaś bo pewnie była mucha!!!! :D
A Poduchy to ja mam w domu na kanapie :P
vanilka133 | 16:29 piątek, 18 czerwca 2010 | linkuj Oj Romek to nie informatorzy, przecież widziałam na własne oczęta<coś mnie ukuło, a może wpadło?>
:))
A teraz wyszły ci Pochuchy...hmm zaczynasz mieszać się w zeznaniach:D
wober | 12:43 piątek, 18 czerwca 2010 | linkuj vanilka133 Pochuchy są w Polsce, takie zdrobnienie od Podjuch :P (żeby nie pisać literówka). Wybrać się wybierzemy, no a srednia to przyklepiemy 30km/h żeby nie zawyzac pozimu dla mieczaków ;)

ps. co do ud to się nie wypowiem i nie wiem skąd masz takich informatorów :>
vanilka133 | 06:07 piątek, 18 czerwca 2010 | linkuj Ale jak ty sobie wyobrażasz Romuś, żebym ja z tobą "taaakie" średnie klepała co?????Chyba na skuterze:)
....Zwolniliśmy w Poduchach...a gdzie to przyjemne miejsce??i czy jeszcze w Polsce;)Chętnie się wybiorę.

Ps.Ty masz siłę w udach, ja mam siłę w...kontakcie he he he he
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!