Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
47.77 km
02:42 h 17.69 km/h:
Maks. pr.:78.68 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Karkonosze 2010 - Dzień trzeci

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 6

Przełęcz Karkonoska zdobyta !! :)
Respekt jest przed tą górką. Dobrze, że profil trasy zobaczyłem na powrocie bo pewnie bym coś wymyślił żeby
tamtędy nie jechać. Ze Szklarskiej wyjechaliśmy wcześniej żeby jeszcze dziś popołudniu odwiedzić basen w Libercu i Naturist Party :D
Początek trasy szutrowy, sporo kamieni, ale to nie blokowało naszych zapędów szosowych i trzymania dobrego tempa.
Szlakiem ER2 docieramy do punktu kulminacyjnego i zaczyna się walka z Przełęczą. Początek na spokojnie bez rwania,
na serpentynach zaczynają się poważniejsze podjazdy i zwiększa się nachylenie. Jedzie się o dziwo bardzo dobrze.
Mimo zmęczenia wczorajszym dniem kręcimy równo. Chwilkę na OW Chybotek zaczyna się pierwsza poważna próba. Średnim nachyleniem około 15% docieramy do szlabanu prowadzącego na szczyt.
Krótki odpoczynek na banana i żel energetyczny i zaczynamy wspinaczkę do schroniska "Odrodzenie".
Początek z nachyleniem 30% studzi zapały na mocny podjazd, czuje że to nie będzie wycieczka turystyczna :)
Jako, że ze mnie góral jak z .......... nie dokończę, to jedzie się dobrze. Napisy na drodze strasznie budują napięcie
i wywołują uśmiech na buzi, teksty ciągną się aż do Granicy Parku Narodowego. Tam już jedzie się już nudno, na szczęście turyści nas dopingują albo wkurwiają krzycząc "tempo, panowie tempo" nic tylko się zamienić z nimi i kazać podjeżdżać ale na przyjemności to oni muszą sobie dopiero zasłużyć :P
Nachylenie stopniowo ustaje i mamy lekkie wypłaszczenie gdzie można odpocząć i nabrać oddechu.
Ostatnie 2000m robi cholerne wrażenie. Nachylenie ponad 17%, na tym odcinku przewyższenie to aż 250m :)
No ale jak jesteśmy już tak blisko to nie wrócimy, przecież jak nie my to kto?
Docieramy w końcu na sam szczyt. Przełęcz vs KOXY 0:1 :)
Wycieczka opatrzona mottem: "Albo kalectwo, albo zwycięstwo".
W schronisku jemy naleśniki odpoczywamy i powrót tą samą drogą. Przyznam że przy prędkościach ponad 70km/h z tej góry to
gacie prawie pełne. Tym bardziej ten kto był widział ile tam dziur i nierówności a plecak to miałem na głowie :)
Droga do Przesieki kręcę swojego dzisiejszego maxa, a potem szutrami do domu gdzie trener po takim podjeździe podkręca
tempo i sporo czasu trzymamy około 30km/h. Już nie mogłem, ale żeby się nie śmiał to trzymałem tempo ale mięśnie
paliły nieźle. Szybko lądujemy w Szklarskiej i teraz czas na wypad na basen......
Polecam ten podjazd wszystkim koxom :)

ps. na szosie pewnie by mi przełożeń zabrakło ale kurcze muszę kiedyś tam wrócić na szosie :)

foteczki:

Przełęcz Karkonoska profil trasy © wober01


Widoki przed podjazdami © wober01


prawie finisz :) © wober01


takie oto widoczki © wober01


tak to wygladało z góry :P © wober



Komentarze
Virenque
| 13:58 poniedziałek, 26 lipca 2010 | linkuj Gratulacje :)
Jak tak patrze na zdjęcia to znowu mam ochotę tam wjechać hehe :D
Coś takiego jest na tym podjeździe, że pomimo tej całej mordęgi chce się jeszcze i jeszcze ;)
bartek9007
| 21:02 czwartek, 22 lipca 2010 | linkuj heh niezly podjazd? ludzie to jest podbno najtrudniejszy w polsce ;p ekstra, chicalbym sie tma kiedys wybrac ;)
ze tez ktos asfalt zrobil na taka gore ;)
pzdr panie koxie ;p
wober
| 19:50 czwartek, 22 lipca 2010 | linkuj rękawiczki shimano xtr wiec nie robotnicze :)
ty tutaj nie szydź ze mnie bo pokaże wszystkim jaki masz bidon który koło bidonów nie leżał :D
mój chrześniak z takiego pił mleko jak miał roczek :D
vanilka133
| 08:54 czwartek, 22 lipca 2010 | linkuj Ale Romuś żeś rękawiczki se zapodał:D:D Czyżbyś w hucie dorabiał:D:D:D
CO tam podjazd, spójrzcie na ten skupiony i dumny wyraz twarzy.
k4r3l | 15:15 środa, 21 lipca 2010 | linkuj niezły podjazd! ale widać, że było warto:)
Blau
| 14:39 środa, 21 lipca 2010 | linkuj Ładny podjazd, szkoda że w mojej okolicy nie ma takich...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!