Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
85.00 km
02:13 h 38.35 km/h:
Maks. pr.:58.22 km/h
Temperatura:13.0
HR max:183 ( 94%)
HR avg:168 ( 87%)
Podjazdy:453 m
Kalorie: 2442 kcal
Rower:

Puchar Polski w Maratonach Szosowych Świnoujście

Sobota, 25 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 16

No dobra co tu będę owijał w bawełnę, tak jestem koksem i pewnie nie każdy o tym wiedział.
Nie wiedzieli o tym na bank ci co jechali ze mną w M2 ;P

No ale od początku, było to tak.....
Pobudka po 4 rano. Dobrze, że Świnoujście mam dosyć blisko ale tym samym na własnym podwórku bardziej zmotywowany liczyłem na dobry wynik. Tydzień w ogóle nie przepracowany. Dwa dni nie kręciłem żeby zregenerować się po Karpaczu a potem tylko trenażer bo pogoda była jak pod psem. Na szczęście nie trzeba było się przeprawiać promem żeby odebrać numery. Ogólnie organizacja mnie nie powaliła bo mając do czynienia z podejściem w Karpaczu to twierdze, że Świnoujście wypadło blado. Start w miejscu mało dostępnym dla "zwykłych" ludzi
choć specyfika tego miasta nie pozwala wystartować z centrum a szkoda.....
Nie było ze mną kolegów koksów i w sumie nie byłem pewien czy będzie z kim kręcić.
Okazało się że grupa była przyzwoita choć się napracowałem. Ruszyliśmy o 8:48 więc prawie jak w Karpaczu. Początek zachowawczy ale wiedziałem że jeśli chce mieć dobry wynik to trzeba gnać poprzednie grupy i ewentualnie odpoczywać na kole. Zabrałem się ostro do pracy i okazało się, że ekipa trochę pomoże. Tempo całego dystansu bardzo szybkie. Ciągniemy zmianami w 5 osób i doganiamy już w Międzyzdrojach dwie grupy które wystartowały przed nami a to dopiero dwunasty kilometr. Jest dobrze, samopoczucie fenomenalne i tempo w normie. Na podjazdach postanawiam nie odpuszczać i jechać na maxa żeby urwać kilka osób które zaczęły się wieźć z nami na kole bez zmian. Karpacz pomógł na pewno w jeździe po górkach i udaje nam się zostać w naszym startowym składzie. W sumie koledzy
z kategorii M4, M3 więc ciągniemy na zmiany. Wszyscy pracują choć jeden z kolegów strasznie ściemnia albo chce się powieść do mety naszym kosztem. Na połowie trasy nie wytrzymałem i puściłem mu wiązankę żeby zabrał się do roboty bo nie widzi nam się go do mety dowieźć. Kolega daje zmiany tak marne, że po jego zejściu ze zniany robię zaciąg i udaje się chłopaka zostawić kilkanaście metrów za nami i tak samotnie musi sobie pracować aż do mety. Stop dla ściemniaczy.
Na PK nawet nie stajemy ciągnę ostre zmiany. W Wolinie mijamy kolejne grupy i widzę że mamy doskonały czas.
Po wyjechaniu z Wolina wiatr w mordę i chłopaki trochę zamulają na zmianach. Dajemy krótsze zmiany aby nie spuszczać z tempa. Ostatnie 10 km jedziemy w większej grupie bo po drodze zabiera się kilka osób na koło. Jadąc końcówkę mam lekki kryzys bo ile to można chłopaków ciągnąć..... strzelam Taurynę i wraca moc.
Mijamy kolejne grupy i 1 km przed metą postanowiłem zaciągnąć dając swoją zmianę wykorzystuje to że nie jedzie nikt z naprzeciwka i odskakuje na lewo. Zabrali się ze mną czterej kolarze ale udaje mi się zafiniszować jako pierwszy.
Po przejechaniu mety patrzę na licznik średnia 39.07 i przeczuwam że może być dobrze :)
Okazuje się że jestem w M2 2/12 a w open 6/64. No w końcu jakieś pudło udało się zgarnąć.
Chłopaki z mojej grupy też medale w M4 i M3 :)
Jestem zadowolony że jak na pierwszy rok na szosie to idzie całkiem dobrze. Koniec sezonu w wyścigach uwieńczony znakomitym wynikiem. Teraz okres przejściowy i przygotowania do sezony 2011 żeby było jeszcze lepiej .....

ps. Dzięki Madzia za kolejne wsparcie techniczno-organizacyjne ;)

Dane z Licznika:
Dystans 87,26KM
Czas: 2:14:37
AVS Średni: 39.07
AVG Puls: 168

RESZTA ZDJĘĆ

Kilka fotek:
Medal © wober


Koks przed startem © wober


Medalista maratponu w Świnoujściu © wober
Kategoria Szosa, Maratony



Komentarze
kfiatek13m
| 19:17 wtorek, 28 września 2010 | linkuj Kobiety już Tobie gratulowały :) i to jakie Koksiary ;)
wober
| 17:25 wtorek, 28 września 2010 | linkuj widmo nie koksy a trening, trening i jeszcze raz trening sprawia że się poprawia jazdę. Jeżdżenie ze świadomością co się robi bardzo pomaga ;)

jakubruc myślę, że w końcu się nam uda spotkać i pokręcić. Obiecuje, że nie będę jechał tylko na kole ;)

Tomek to miało sie nie wydać. Weź tu licz na swojego mechanika no..... ;P

bartek9007 dzięki ale komplementy wolę od kobiet hrhrhr :)

Virenque musimy się zgadać i zrobić team'owe stroje żeby się ładnie na wiosnę prezentować :)
bartek9007
| 12:41 wtorek, 28 września 2010 | linkuj gratulacje mistrzu ;) fajnie wygladasz w tym stroju :D
pzdr
Tomasz | 12:31 wtorek, 28 września 2010 | linkuj Żeby nie było za pięknie, to muszę zdradzić tajemnicę, że ten kox przy upgradzie maszyny zlecił mi zamontowanie silnika w rurze podsiodłowej, zasilany benzyną z bidonów xD

a poza tym GRATULACJE !!!
widmo
| 11:30 wtorek, 28 września 2010 | linkuj Gratulacje, jestem dumny, że jeździłem z champ'em :) P.S. Ile trzeba wydac na koks żeby dało to jakiś efekt?
Virenque
| 09:36 wtorek, 28 września 2010 | linkuj Heya z Egiptu :)
Przeczuwałem, że wylądujesz na pudle jak mnie nie będzie :D:D:D
Piękny występ, zasłużyłeś.
W przyszłym roku robimy team KOXY i dzielimy maratony według naszych umiejętności a na każdym będzie pudło hehe :D
Dziś wracam już do domu i niestety nie znalazłem szejka sponsora - oni nie wiedzą co to kolarstwo ;)
pzdr
wober
| 20:23 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj Dzięki za gratulacje. Na bank będę trenował żeby w przyszłym sezonie pojeździć maratony na 200% i załapać jakieś pudło ;)
kfiatek13m
| 18:58 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj Ewela - czasami ktoś robi coś dla drugiej osoby tak po prostu... uczę się od Mistrza jak zostać Mistrzynią :D
WinSho
| 18:48 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj Romanos no nareszcie!! Gratulacje za pudło! Fajne uczucie co?? Takie zakończenie sezonu to jest coś, coś na co zasłużyłeś:) Jednak na zimę pamiętaj pełna mobilizacja i w przyszłym sezonie jedziemy jako faworyci:P Stworzymy team ten o którym mówiłeś (niestety nazwy już nie pamiętam) i będziemy wymiatać:)

ps. troszkę żałuję, że mnie tam nie było...niestety po Karpaczu dorwało mnie przeziębienie:(

Pozdrawiam
wober
| 18:31 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj jakiej osoby? no to widzę że żarty się ciebie trzymają Ewelinka. Ukochanych żadnych to ja nie mam i nie zamierzam przez dłuższy czas...... i ty wiesz czemu ;>
vanilka133 | 18:23 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj Gratulacje Romku za Tfuj wielki wyczyn, aczkolwiek widzę, że konkurencja nie dopisała.
Myślę, że duża w tym zasługa Magdy, nie ma to jak wsparcie ukochanej osoby co??:P
jakubruc
| 16:21 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj "Kolega daje zmiany tak marne, że po jego zejściu ze zniany robię zaciąg i udaje się chłopaka zostawić kilkanaście metrów za nami i tak samotnie musi sobie pracować aż do mety. Stop dla ściemniaczy."
To mi się najbardziej podoba:)))
Gratuluję, zabieraj się do roboty na nast. sezon- może pojedziemy kiedyś razem jakiś maraton;)
siwiutki
| 07:49 poniedziałek, 27 września 2010 | linkuj Gratulacje koksie! Świetny wynik!

Wpadnij do Nowogardu jeśli być chciał podnieść kwalifikacje ;) Bo, patrzę na kolegów z podwórka i pan Władek w M5 na tym samym dystansie był pierwszy, a wycinak na góralu pan Janek (M4) pierwszy w open.

O ile za Władkiem daję radę się utrzymać (może po prostu na mnie czekał), to ten drugi odstawia innych jak młodych (średnia prawie 40kmh).
tomecki
| 19:37 niedziela, 26 września 2010 | linkuj congratulation and celebration. zajefajny strój
kfiatek13m
| 19:34 niedziela, 26 września 2010 | linkuj Gratulacje Romeczku!!! Ciężko pracowałeś, aby uzyskać taki wynik. Drugie miejsce w M2 - super :D W następnym sezonie będzie jeszcze lepiej :) a i ja wystartuję w kilku maratonach.
Średnia - rewelacja!

Organizacja lepsza w Kołobrzegu. Tutaj - brak normalnej toalety - masakra.
Miejsce startu źle oznaczone.

Starałam się zrobić dobre zdjęcia - i myślę, że jeszcze trochę i będą idealne.

Ps. ponad 7000km w tym roku - GRATULACJE :D
woody
| 19:23 niedziela, 26 września 2010 | linkuj ładny winik gratulacje !!! a średnia w ogóle kosmos :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!