Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
309.00 km
10:37 h 29.11 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:7.0
HR max:175 ( 90%)
HR avg:147 ( 76%)
Podjazdy:812 m
Kalorie: 8020 kcal
Rower:

Dywizjon 303

Niedziela, 17 października 2010 · dodano: 17.10.2010 | Komentarze 25

„Prawdziwego mężczyzny nie poznaje się po tym jak zaczyna tylko jak kończy” ;)
Jako, że to dla mnie końcówka sezonu postanowiłem tak na zakończenie podejść pod dystans z trójką z przodu. Na szczęście udało się choć nie było łatwo…..
Wstałem po piątej. Za oknem ciemno, zimno (tylko 2 stopnie) i mokro. Jakoś nie widziałem siebie jadącego po nocy. Cóż wszyscy zawiedli po całej linii, więc pozostało wytrzymać ze sobą i trzymać kciuki żeby nie „klękła” psycha.
Startuje po szóstej, jest ciemno a ja mam tylko lampkę na tył. Jadę początek bardzo spokojnie żeby się rozgrzać. Staram się kręcić bocznymi drogami, gdzie jest mniejszy ruch bo obawiam się, że może mnie ktoś nie zobaczyć i zrobić z dupy jesień średniowiecza. Kieruje się standardowo na Załom a potem przez Kliniska na Goleniów. Dojeżdżając do Goleniowa zaczyna świtać i jedzie się już o niebo lepiej. Pierwsza setka dość szybko pokazuje się na liczniku. Po drodze mijam Łożnice, Świętoszewo (fajna jest tam stadnina koni patrz foto), Golczewo, Płoty, Gryfice. Jedzie się ok. choć męczą odcinki długich prostych które nie są przyjemne. Otuchy dodaje muzyka. Za Gryficami odbijam w stronę Cerkwicy. Droga daje wiele do życzenia ale na szczęście to krótki odcinek.. Przez Trzebiatów docieram do Pogorzelicy i Niechorza. Tutaj tankuje picie i robię przerwę na „molo” w Niechorzu. Ludzi na plaży bardzo mało. W Pogorzelicy nie spotykam żywej duszy. Po sezonie wygląda ona jak opuszczone miasteczko na dzikim zachodzie. Nadmorskimi miejscowościami docieram na Dziwnówka skąd kieruję się na Kamień Pomorski. Druga setka pęka przed Golczewem do którego docieram przez Świerzno, Słuchowo, Mechowo.. Z Golczewa przez Moracz, Żółwią Błoć, docieram do Goleniowa. Brakuje jeszcze do trójki z przodu. Postanawiam mimo późnej pory odbić na Wielgowo będąc w Dąbiu i żółwim tempem do domu dokręcając 3 km po osiedlu. Już wiem, że nigdy nie pojadę takiego dystansu sam. Co prawda wytrzymałem ze sobą ale nie było lekko. Na szczęście po drodze zadzwoniłem do domu gdzie na przywitanie dostałem ciepłe racuchy z jabłkami ;)
Sezon można więc zakończyć. Odpocząć i brać się za budowanie bazy na 2011 ;)
Ahoj przygodo……


CAD: 88

Niechorze plaża © wober


tylko on nie zawiódł, mój cień jechał całem trzy stówki © wober


Swiętoszewo stadnina © wober


Pękła setka Gryfice witają © wober


Niechodze Kutry © wober
Kategoria Szosa



Komentarze
vanilka133
| 20:02 czwartek, 2 grudnia 2010 | linkuj coooll and awesome
krzychs4
| 06:35 poniedziałek, 15 listopada 2010 | linkuj Brawo :) 300 to kawalek drogi. Moje gratulacje.
vanhelsing
| 19:42 sobota, 23 października 2010 | linkuj gratuluję ! Zrobić 300 to nie problem, ale zrobić 300 samotnie to jest wyczyn ! Ja nigdy się na coś takiego nie porwę, dla mnie takie dystanse są osiągalne tylko w towarzystwie.
Do tego ta średnia - bravi !
viatrak
| 09:11 sobota, 23 października 2010 | linkuj eeee,eeee pogoda coś po tej stronie rzeki nie dopisuje. hahaa. niestety to nie na moje marne siły.
wober
| 21:31 piątek, 22 października 2010 | linkuj viatrak, to kiedy jedziemy? :) hyhyhyhy
viatrak
| 18:51 piątek, 22 października 2010 | linkuj a wiesz jak fajnie brzmią dwa słowa: "pół tysiąca"?
Tomasz | 18:00 piątek, 22 października 2010 | linkuj podziwiam i strasznie zaluje ze nie bralem w tym udzialu :(
Tobek
| 15:53 piątek, 22 października 2010 | linkuj Mega podziw :)
grazio
| 17:53 czwartek, 21 października 2010 | linkuj Rispekt, za decyzję, odwagę i wytrwałość. Mówiłeś o dwóch setkach, pękły 3.

Z uwagi na to że dzień za krótki na taką "przejażdżkę", to Twój cień też dał ciała i całego dystansu nie zaliczył.
Co do trójki z przodu to może w przyszłym roku, a może jeszcze w tym zaliczymy w Bukowej 30,3km ;) ze średnią 16-18? Jest szansa, że zbierze się grupa i będzie raźniej ;)
wober
| 12:03 czwartek, 21 października 2010 | linkuj Dzieki Koleżanki i koledzy za gratulacje i fanfary ;)
Obiecuje, że tego błedu nie popełnie już nigdy. Taki dystans samemu to rzeczywiście nuda....
Choć myślę, że nawet w kilka osób dało by sie odczuć te km w nogach i dupie ;)

Po za tym polecam jazdę z muzyka zwłaszcza energiczną oczywiście uważać trzeba bo różne bezmózgi jeżdżą po drogach.....

widmo kupuj w końcu tą szose bo mi sie skład posypał i nie ma z kim pokrecić na szosie.....
viatrak
| 10:55 czwartek, 21 października 2010 | linkuj ładnie, bardzo
mm85
| 04:42 czwartek, 21 października 2010 | linkuj Ładnie dałeś czadu, zostałeś prawdziwym koksem :D Kosmos tyle km na trzaskać, jeszcze ta średnia.
glazer3110
| 14:04 środa, 20 października 2010 | linkuj świetny dystans podziwiam:)
widmo
| 11:19 środa, 20 października 2010 | linkuj Niezłe zakończenie sezonu. Ambitny typ z Ciebie:) Dopiero przeczytałem Twoje zaproszenie na tę "wycieczkę" skierowane do mnie. Tylko, że tam była mowa o dwóch stówkach. Nawet taki dystans by mnie odstraszył patrząc na moje ostatnie dokonania, a Ty robisz 300...Do zobaczenia w przyszłym sezonie. Też będę starał się coś przygotowac...
Virenque
| 17:13 wtorek, 19 października 2010 | linkuj Grubo poszedłeś jak to mówią ;) Gratulacje, i w dodatku solo. Szacun kolego, ja się cieszyłem ze 170km, a gdzie tu 303 :P
pzdr
bizon77
| 15:20 wtorek, 19 października 2010 | linkuj Gratuluje zwłaszcza ,że pogoda nie rozpieszczała
bartek9007
| 13:01 wtorek, 19 października 2010 | linkuj gratulacje - w takich warunkach zadna przyjemnosc z takiej jazdy, a mimo to przejechales.
W niedziele tez mielismy wystartowac, ale gore wzial len na wisielcza pogode.... innymi slowy dezercja pelna ;)
pzdr
sq3mka
| 18:33 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj No naprawdę wspaniałe zakończenie sezonu...gratuluje kondycji oraz oczywiście samozaparcia podczas samotnej jazdy.

Pozdrawiam
speedfan
| 17:59 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj po 1. mega gratulacje za świetny wynik w takim chłodzie. gdy temp spada poniżej 10 stopni, to przyjemność z jazdy spada mi o 80% ;) więc jesteś prawdziwym hardcorem.

po 2. muzyka - gdy jeżdżę sam to też zawsze mam mp3, najlepiej jakieś energiczne kawałki :) polecam też Metallikę! :D
kfiatek13m
| 17:51 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj wiem, że pytanie było skierowane do Romka, ale ja także jeżdżę słuchając muzyki :) jeździ się rewelacyjnie, dobierasz muzykę do nastroju. I jedna ważna zasada - tylko jedna słuchawka w prawym uchu. Słyszysz muzykę, ale także to, co dzieję się wokół Ciebie :)
Isgenaroth
| 17:27 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Pozwól, że jeszcze zapytam. Jak się jeździ słuchając muzyki, nie przeszkadza Ci to? Zastanawiałem się kilka razy nad tym, ale boje się, że nie będę słyszał co się dzieje na drodze, w szczególności za mną.
kfiatek13m
| 17:06 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj GRATULACJE!!! MISTRZ JEST TYLKO JEDEN!!!

Nawet nie marzę o 3.. ale może w 2011 pojedziesz ze mną na 200km? Dałam radę przejechać z Tobą 114km, wiec myślę, że i 200 dam :) nie ma to jak wsparcie w drugiej osobie ;)

Podziwiam Ciebie, że odważyłeś się jechać sam. Rozmowy z Biurem Obsługi chyba pomogły :D
Isgenaroth
| 16:35 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Wielki podziw i szacunek.
Ja także planuję na rok 2011 trójkę z przodu.
A bazę kolego to buduj na 2011r bo 2010r się kończy. Pomyliłeś się we wpisie :)
Pozdrawiam
Misiacz
| 12:03 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Dałeś czadu!!! Gratulacje tym większe, że zrobiłeś to sam, z doświadczenia wiem o ile łatwiej jest ciągnąć przez długie dystanse w grupie - jest dużo lżej dzięki zmianom, a i psychika lepiej znosi znużenie.
michuss
| 20:30 niedziela, 17 października 2010 | linkuj Gratulacje, ja zostawiam sobie to na przyszły rok, ale chyba będę jechał sam. :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!