Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
135.11 km
04:04 h 33.22 km/h:
Maks. pr.:59.55 km/h
Temperatura:14.0
HR max:183 ( 94%)
HR avg:162 ( 83%)
Podjazdy:411 m
Kalorie: 3834 kcal
Rower:

Tour de Głębokie

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 3

No dziś nie trening a wyścig. Tak często kończy się jazda z chłopakami z Głębokiego. Znalazło się paru delikwentów którzy często niepotrzebnie szarpali.
Ale od początku.....
Wyjechałem znowu dosyć późno. Powodem był kapeć w tylnim kole tuż przed wyjściem. Nie chciałem ryzykować dopompowania, bo nie wiadomo co się konkretnie stało. Wyjechałem około 9:25. Do Głębokiego mam jakieś 17 km więc tempo też było dostosowane do tego żeby zdążyć na punkt 10:00 bo chłopaki nigdy nie czekają o czym przekonałem się tydzień temu. Skład napawał optymizmem że będzie się można opindalać :P Stawiło się 25-osób co umożliwiało odpoczynek w peletonie. Przyjechałem w ostatniej chwili więc tylko krótko zamieniłem dwa zdania z Jackiem i poszli.....
Początek do Buku nie był nadzwyczaj szybki co jest standardem. Rozgrzewka musi być.
Po przejechaniu granicy zaczęło się konkretniejsze tempo. Rzadko schodziło poniżej 40km/h (no chyba że było wzniesienie:)). Trasa znana mi, mogę powiedzieć taki standard. Część osób już przed Hintersee odbijała na Szczecin a reszta gnała w kierunku Rieth. Ten odcinek ciągle z wiatrem w ryj. Nawrót w Rieth i zaczęło się. Strzeliła zaciąg 45, odpadło kilka osób. Jakiś wariat podkręcił do 55 i wytrzymałem tylko do Dobieszczyna (co i tak uważam za sukces to jakieś 15km w tempie 50km/h). Po drodze odpadł Jacek więc poczekałem na niego i na spokojnie w granicach czterech dych, dyskutowaliśmy nad niezrozumiałą formą z jaką jeździ grupa. Zamiast trzymać tempo szarpią jak szaleni co dla Jacka jest mocno niezrozumiałe i denerwujące. Dla mnie pokazuje to ile jeszcze trzeba poćwiczyć bo w zeszłym roku nie urwali mnie ani razu. Taki rytm wyścigowy przyda się. Postaram się tam pojechać jeszcze przed Trzebnicą. Na powrocie średnia spadała ale nie płacze bo dla niej się nie jeździ ;)
Na Głębokim było 37,01 :)

Trasa: Łubinowa-Zdroje-Trasa Zamkowa-Wojska Polskiego-Głębokie-Dobra-Buk-Blankensee-Boock-Mewegen-Rothenklempenow-Glashutte-Hintersee-Ahlbeck-Rieth-Ahlbeck-Hintersee-Dobieszczyn-Tanowo-Głębokie-Wojska Polskiego-Trasa Zamkowa-Zdroje-Łubinowa.

AVG CAD: 93

Teraz czas na Paris-Roubaix
Kategoria Szosa



Komentarze
rtut
| 17:47 niedziela, 10 kwietnia 2011 | linkuj No konkretne tępo ja bym pewnie za bukiem odpadł PODZIWIAM
kfiatek13m
| 15:14 niedziela, 10 kwietnia 2011 | linkuj Chciałabym to uwiecznić na zdjęciu - 25 kolarzy :)
Brawo Romku - ładnie :D
Virenque
| 13:28 niedziela, 10 kwietnia 2011 | linkuj No ładnie ładnie, nie ma to jak 4 godzinki w wyścigowym tempie :) Przed Trzebnicą idealnie, ja niestety dziś musiałem solo :(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!