Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
82.62 km
02:29 h 33.27 km/h:
Maks. pr.:78.01 km/h
Temperatura:25.0
HR max:185 ( 96%)
HR avg:145 ( 75%)
Podjazdy:349 m
Kalorie: 1818 kcal

Z przygodami

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 4

Dziś z przygodami. Chciałem się umówić z Maćkiem na kręcenie ale dopiero co wracał z uczelni więc pozostało mi samotne kręcenie. Złapałem tira w Kijewie i jechałem za nim aż do Kobylanki. W między czasie słyszałem że coś mi strzeliło przy mocnym depnięciu. Przerzutka zaczęła świrować ale nie miałem zamiaru puścić tira. Po chwili się uspokoiło ale zapobiegawczo stanąłem na cpn'ie żeby sprawdzić o co chodzi. Okazało się że strzeliła jedna część ogniwa w łańcuchu. No to po treningu pomyślałem. Zrobiłem nawrót i pognałem do domu po jakieś drobne i potem do Mariana kupić spinkę. Niestety Robert był zawalony robotą i musiałem sam sobie skuć łańcuch korzystając z ich narzędzi. Potem znowu rozgrzewka i sprinty na Chlebowo. Pogoda wspaniała. Niestety noga nie zgolona i trzeba było się przemęczyć w nogawkach żeby czasami nikt nie wrzucił mnie do rankingu "Trzepaka miesiąca". Nawet niezły trening jak na taką przygodę :)
Weekend zapowiada się smerfastycznie słoneczny :)

no i się popsuło biedactwo © wober


Kategoria Szosa



Komentarze
Virenque
| 18:29 niedziela, 29 kwietnia 2012 | linkuj Z tym łańcuchem miałeś farta, jakby tak całkiem strzeliło jadąc za TiRem... OMG !!
maccacus
| 15:06 piątek, 27 kwietnia 2012 | linkuj Widzę, że nie tylko ja czytuję szymonowego bloga ;)
Eryczek
| 14:56 piątek, 27 kwietnia 2012 | linkuj Pękające ogniwa to znak potężnego kopyta Romku - do boju po medale i puchary! :)
RamzyY
| 14:33 piątek, 27 kwietnia 2012 | linkuj dziś widziałem gościa niosącego rower 1.5m nad ziemią -chyba wypadek samochodowy, bo koło skasowane, ale mniej kanciaste niż u javora ostatnimi czasy
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!