Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
152.90 km
04:40 h 32.76 km/h:
Maks. pr.:50.50 km/h
Temperatura:11.0
HR max:182 ( 94%)
HR avg:156 ( 81%)
Podjazdy:536 m
Kalorie: 3248 kcal

Gryficki Maraton pt. "Masakra w Niechorzu"

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 16

Najtrudniejszy maraton jaki jechałem. Ból, pot i smarki z nosa....

Start w Niechorzu miał okazać się trudny ze względu na panujące warunki. Wiatr około 38-40km/k + intensywny deszcz przez 75km spowodowały u mnie mega dolegliwości ale od początku.....

Na piątkowej czasówce okazało się że dolosowano p. Zbyszka do mojej grupy i to napawało optymizmem że pojadę z kimś a nie sam. Warunku były tragiczne więc tym bardziej cieszyłem się z tej wiadomości. Na szczęście ubrałem kurtkę deszczówkę bo tuż przed startem ujrzałem granatowe niebo. Okazało się to dobrym posunięciem. Po 2km zaczęła się pogodowa masakra. Ci co byli w okolicy, na maratonie, co startowali wiedzą o czym mówię. Deszcz rzęsisty wiatr zimny i powoli zaczęło się maksymalne wychłodzenie organizmu. Nawet dobrze ubrani narzekali więc nie było sposobu żeby dobrze się ochronić. Na pierwszej hopie zostaliśmy już tylko w trzech. Tempo było niezłe jak na te warunki ale tętno szalało strasznie. Słaba rozgrzewka bo późno dojechaliśmy może też zrobiła swoje. Już po 18km jazdy złapaliśmy grupę która startowała 5 min przed nami. W tym momencie plan wykonałem bo jechał tam jedyny mogący zagrozić mi uczestnik. Chwilę w większej grupie ale szybko się posypało i dalej jazda w naszym gronie. Palce tak odmarzały że nie moglem żela otworzyć nie mówiąc już o fiolkach speed'a. Masakra. Z pierwszej części pamiętam tylko pilnowanie koła żeby się nie zagapić bo mokry asfalt tylko czekał żeby zrobić nam psikusa. Na końcówce pierwszego kółka jakieś 4 km do mety przestaje padać i pokazuje się słońce. Pada decyzja że nie skracamy dystansu i jedziemy dalej. Czuję się źle jest mi zimno, mam dreszcze. Po prostu przemokłem. Nogi robią się cięższe z każdym kilometrem. Czuję że będzie samotna jazda bo dylam na pograniczu kurczów. Minimum muszę dojechać z nimi do Świerzna bo tam jest odcinek z wiatrem i może uda się dotrzeć do mety z grupą. Jakieś 4 km przed Świerznem na podjeździe łapie mnie skurczybyk blokując nogę. Musze stanąć i rozmasować. Grupa jedzie swoje. Jeszcze chwile widzę że czekają ale wiem że już czeka mnie walka z psychą. Zrzucam z blatu żeby zwiększyć kadencję i pod ten cholerny wiatr jadę sam. Bufet jest miejscem na chwilę pauzy i napełnienie bidonów. Ostatnie kilometry będą ciężkie ze Świerzna mijam kolejne osoby nawet z dystansu mini. Jedzie się lepiej bo z wiatrem ale po 8 km jest nawrót i 14 km pod centralny wiatr. Noga lekko sztywnieje ale udaje się jechać. Końcówka z lekkim bocznym i marzę żeby już tylko stanąć. W sumie nie liczę na wynik bo wiem że sporo tracę jadąc 25km/h. Widać po tętnie które spało że siła jest ale wychłodzenie spowodowało blokowanie nóg i brak możliwości jazdy. Docieram. Dowiaduje się że nasza paka się posypała i każdy jechał sam. Kolejny chłopak strzelił 8km po mnie. Ledwo co zsiadam z roweru i zaliczam totalnego zgona. Pogoda mnie wymęczyła. Zeszłoroczny Gorzów może się schować z tym co działo się nad morzem. Lista pokazuje ile ludzi zmieniało dystans oraz nie kończyła w ogóle zawodów. Masa DNF'ów. Płaska trasa a dała popalić jak w górach.......

Trzeba przeanalizować błędy bo nie podoba mi się moja postawa. Cieszy że przynajmniej poćwiczyłem charakter i psychę bo to ona w większości decyduje o zwycięstwie. najciężej zdobyty puchar i .......smakuje najlepiej!!!

Miejsce 1 w M2 i 7 w OPEN. Średnia mówią same za siebie jaka była masakra....

ps. Gratulacje dla wszystkich znajomych za wyniki i podziękowania dla Zbyszka za fotki ;)

na niby rozgrzewce © wober


radio wyścigu czas załozyc ;) © wober


uffffffffff © wober


pucharki za jazdę na czas parami i kategorie © wober


Kategoria Szosa



Komentarze
WuJekG
| 22:20 środa, 20 czerwca 2012 | linkuj Gratulejszons!!!
serav
| 17:13 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj Gratulacje, świetny wynik !!!
grzzych
| 10:24 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj graty za psyche!
wober
| 09:16 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj Mikołaj no właśnie zapomniałem go kupić i miałem tylko speedy :/
Virenque
| 08:49 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj Gratulacje :) Nie ma to jak trening psychy. Jak zobaczyłem ile ukończyło w kategorii to myślałem, że mają błąd na stronie ;)
A na te skurcze bardzo pomaga Magneslife Nutrendu - polecam, u mnie działa :)
pzdr
James77
| 06:43 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj ten maraton to przede wszyskim była walka z samym sobą...
Gratulacje, świetny czas
wober
| 19:15 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj no na każdego twardziela znajdzie się Chuck Norris :)

ps. dzięki za graty
exit87
| 19:03 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj jak zwykle gratulacje!
widze, ze trafily sie jeszcze wieksze koksy od Ciebie :D
saren86
| 18:22 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Ładne medale! Gratulacje!
maccacus
| 17:54 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Co nas nie zabije to nas wzmocni :) Gratuluję!
BorysCh1
| 16:42 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Moje gratulacje!
kfiatek13m
| 16:23 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Gratulacje Romeczku, dałeś radę i to jest najważniejsze :) Walka do samego końca opłaciła się. Liczę tylko na to, że w Gorzowie nie będzie powtórki z rozrywki...
akacja68
| 15:54 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Gratulacje, bo każdy, kto dojechał do mety, był tam zwycięzcą.
Xsystoff
| 14:38 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Gratulacje! W 2009 były dwa takie maratony z deszczem i piździawicą -> Świnoujście i Gryfice, faktycznie takie masakry pamięta się najlepiej :)
Bodi-removed
| 12:37 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj ...gratujuję
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!