Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1290.28 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:55
Średnia prędkość:31.07 km/h
Maksymalna prędkość:75.80 km/h
Suma podjazdów:5723 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:172 (89 %)
Suma kalorii:22981 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:67.91 km i 2h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
166.96 km
04:50 h 34.54 km/h:
Maks. pr.:53.70 km/h
Temperatura:20.7
HR max:185 ( 96%)
HR avg:152 ( 79%)
Podjazdy:771 m
Kalorie: 2914 kcal

Maraton Kołobrzeg

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 8

Kołobrzeg przywitał nas ładną pogodą i jak co roku wykurwistym wiatrem, Który wiadomo że będzie wiał jak zawsze w ryj. No ale pełni optymizmu razem z załogą z bikestats przygotowaliśmy się w boxach i po plotkach ruszyliśmy do walki.

Co prawda nie jest miło jechać w pierwszej grupie MEGA ale niestety losowanie jest i objeść się nie da. Grupa jak to zazwyczaj bywa z dupala ale przynajmniej początek pojechała. W tym roku strzelaliśmy dwie pętle, płaskie jak stół lecz wiatr pomógł mi się wymęczyć. Od początku lekko podkręcałem tempo żeby zostali tylko najaktywniejsi do jazdy. Jakież było moje zdziwienie jak zostało nas trzech :/

Na 57 kilometrze doszliśmy mocną grupę z GIGA i zaczęło się czarowanie. Jako, że nie lubię wozidupów pozwoliłem sobie na lekki zaciąg pod górę, grupa się przetasowała i znowu gnaliśmy w czterech. Dwóch Giga i dwóch MEGA. Drugie kółko było nawet ciężkie wiatr jak by się wzmagał i widać po prędkości że często 'stawało'. Na rozjeździe uderzyłem z kolegą na metę a chłopaki na trzecią rundę. POz zmianach dojechaliśmy do Kołobrzegu. Meta w tym roku była wcześniej i nie trzeba było w sezonie przebijać się przez centrum. Na zakręcie wchodziłem jako drugi ale taki był plan. Kolega zaciągnął i pięknie mnie rozprowadził. Wyszedłem z koła i jedno miejsce w OPEN wyżej ;)

Jakiś ten maraton bezpłciowy i konkurencji brak. W M2 było nas tylko czterech :( Na szczęście po wyścigu było już lepiej. Towarzystwo super, kupa śmiechu i kolarska atmosfera. Dzięki Chłopaki.

Gratulacje dla wszystkich co ukończyli a w szczególności dla tych co na pudle ;)

Wyniki:
M2 - 1 miejsce
OPEN - 4 miejsce ze stratą około 2 minut do lidera.



Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
8.12 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kołobrzeg rozgrzewka

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
62.25 km
02:02 h 30.61 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Temperatura:18.0
HR max:162 ( 84%)
HR avg:129 ( 67%)
Podjazdy:291 m
Kalorie: 1021 kcal

Luz

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 13

Dziś ranny powrót z Dolic. Straszny wiatr przez całą drogę. Starałem się odpuszczać i jechać na nie wysokim tętnie. Mam nadzieję, że na Kołobrzeg będzie ciut świeżości...


Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
96.62 km
03:07 h 31.00 km/h:
Maks. pr.:48.70 km/h
Temperatura:23.0
HR max:177 ( 92%)
HR avg:135 ( 70%)
Podjazdy:532 m
Kalorie: 1899 kcal

Co się odwlecze....

Środa, 8 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 1

No i się stało. Wreszcie po raz drugi wybrałem się z Krzyśkiem na "bajka". Jakoś się w tym sezonie zgrać nie mogliśmy. Nie po drodze było nam w Szczecinie to się spotkaliśmy w Pełczycach :)

Objechaliśmy sobie super asfaltami na Jarosławsko, Bobrówko, Tuczno, Krzęcin, Pełczyce. Trasa fajna ale pogoda pokazała co potrafi. O wietrze nie będę pisał bo to standard jest. Było też słońce i deszcz. Na chwilę stanęliśmy na przystanku. Popieprzyliśmy jak zwykle o kolarstwie i rowerach i siup dalej. Dupa nawet nie zmokła a towarzystwo wyborne milordzie więc nie było co narzekać tylko się cieszyć że w końcu mogliśmy się zgrać. Dzięki mistrzu za jazdę było ekstra ;)

Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
62.52 km
01:50 h 34.10 km/h:
Maks. pr.:50.50 km/h
Temperatura:23.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:346 m
Kalorie: 2837 kcal

Treningowo

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 10

Od 500-setki nie siedziałem na szosie. Maraton nad Miedwiem wyeliminował z treningów szosę i wszystko zaplanowane robiłem na nim. Dodatkowo ostatnio opuściłem się z dietą i jestem "piękniejszy" o dodatkowe 3kg :)
Nie ma to jak weselicho kumpla i totalne odpuszczenie założeń. Dziś początkowo dziwnie się jechało. Rower się nie bujał na boki jak MTB i myślałem że mam kapcia. Nieźle. Na szczęście nie zapomina się jazdy na szosie i zaplanowane na dziś 2h zostały zrealizowane wraz z mocniejszym akcentem.
Czuję że trochę zaczyna już brakować. Widać, że już jest po szczycie.....

Pogoda fajna ale równowaga w przyrodzie musi być. 40km pod wiatr i 20 z wiatrem. Zapomniałem zabrać paska od pulsometra i dziś na czuja z tętnem. Ładnie widać drugą część jazdy z wiatrem. Pierwsze 40km ze średnią 32.4km/h a kolejne 20km z 38.1km/h. Z wiatrem jadę :P



Dane wyjazdu:
41.36 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rozjazd po Maratonie

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

Rozjazd po maratonie nad Miedwiem



Dane wyjazdu:
57.98 km
01:44 h 33.45 km/h:
Maks. pr.:51.30 km/h
Temperatura:27.5
HR max:192 (100%)
HR avg:172 ( 89%)
Podjazdy:188 m
Kalorie: 1681 kcal
Rower:

VII Maraton MTB do okoła jez. Miedwie

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 15

Zdecydowanie uważam, że wpuszczenie szosowca na maraton MTB to szaleństwo. Pierwszy start w pesudo-maratonie MTB bo większość trasy po asfalcie, płytach jumbo i leśnych duktach z utwardzona nawierzchnią. Co jednak cieszy że start kategorii wspólny. Wszystkie 183 osoby puszczone razem. Niby fajnie ale jednak obawy mnie napawały jechać w większości z osobami którym start wspólny jest obcy nie licząc jazdy w grupie. Jednak cwaniactwo pozwoliło stanąć w drugim rzędzie i umiejętnie jechać z przodu. Wiadomym było, że maraton jest treningiem a do tego obsada mocna np. Mariusz Gil (mistrz polski w przełajach), Kacper Szczepaniak (znany przełajowiec który jest za pan brat z epo:) )


Nie zabrakło też reszty ze strzelec krajeńskich. No ale trzeba było walczyć. Początek szarpany mocny żeby trochę podzielić grupę ale stosunkowo długi jechaliśmy w jakieś 30 osób. Szarpań było co nie miara ale peleton nie puszczał nikogo. Za Koszewem totalna plaża tempo spadło do 28km/h i peleton prawie stanął. Trzymało się sporo ludzi i nikt nie chciał podkręcać tempa. Skoczyłem z chłopakiem z Piasta Słupsk i jakaś chwilę jechaliśmy z przodu ale peleton skasował nas po jakichś 2 km.
Znowu stoi. Żenada. Ściganie zaczęło się za bufetem. Wjazd na płyty i pierwszy podjazd spowodował podział i eliminację grupy. Czułem się dobrze i wjechałem w czołówce. Zostało nas 20 chłopa ale to też wiele i ciągle trzeba było uważać, przepychać się, drzeć ryja. Kolejne płyty i wjazd. Zacząłem go jako pierwszy nawet nie zrzucając z blatu i ostro podciągnąłem. Poprawił Szczepaniak i Gil. NA górę wjechałem czwarty. Nie biorąc wody bo przecież miałem cały bidon. Kupa!!!
Bidon wyleciał gdzieś po drodze nawet nie zauważyłem kiedy. Nieźle myślę 10km będzie z suszą. Co jakiś czas pożyczałem bidony od chłopaków. Na szczęście nikt nie odmówił. Za Żelewem po podjeździe i sporej ilości kałuż zostajemy tylko w 12 osób. Jadę w czołówce, ciągłe szarpanie i czuję odwodnienie. No ale muszę się trzymać. Podjazd w Rekowie idzie mocno i się chłopaki dziwią że za zakrętem jest znowu w górę. Trochę tempo spada. Widać u wszystkich zmęczenie po pierwszym podjeździe i ciągłe ataki. No ale nie ma co się wychylać. Taka jazda ze startu wspólnego nie patrzy się na inne kategorie tylko na swoich. Ostatnie 5km przed metą kilka razy szarpie żeby odpulić może kogoś ale wszyscy się trzymają. Ciągłe szalki na zakrętach. Końcówkę w lesie jadę na końcu. Czuję że brak wody będzie miał swoje żniwa na sprincie. Przed wjazdem na promenadę ostry piach. Koleś przede mną traci równowagę i leci na barierki zajeżdżając mi drogę. W porę hamuję do zera. Grupa odjeżdża i wiem, że nie będzie finiszu. Doganiam jeszcze jednego chłopaka ale nie ma już pary żeby go objechać. Nieźle odwodniony docieram na metę. Niezłe doświadczenie ale zawiedziony jestem tempem bo pierwsze 35-40km to prawie jak na plaży. Późniejsze szarpanie to mi się podobało.
Plan był żeby dojechać w pierwszej dziesiątce ale byłem 11 w m2 na 183 osoby i 32 OPEN na 755 osób.

Za rok jak znowu pożyczę rower to sobie ten maraton pojadę bo nawet fajnie było. Co prawda nie jara mnie MTB ale ten maraton jest płaski jak stół. Masakra kałużowa jaka była na drugim odcinku trasy nieźle mnie wybrudziła. Dobrze że nie zabrałem mojej szosowej "bieli" :)

Zaginam śmiało ciało © wober


Kategoria MTB


Dane wyjazdu:
21.12 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rogrzewka i rozjazd

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

Przed i po maratonie


Dane wyjazdu:
11.12 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Czyszczenie

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 4

Dziś czyszczenie roweru do maratonu, pompowanie amora u "turka" i objazd lekki sprawdzenia czy już jest ok z przerzutkami.

ooo taki czyścioch :D © wober