Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wober z miasteczka Stettin/Szczecin. Mam przejechane 67526.71 kilometrów na szosie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.04 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda w Szczecinie
free counters

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:26206.97 km (w terenie 690.42 km; 2.63%)
Czas w ruchu:856:56
Średnia prędkość:29.75 km/h
Maksymalna prędkość:81.70 km/h
Suma podjazdów:86312 m
Maks. tętno maksymalne:190 (98 %)
Maks. tętno średnie:173 (89 %)
Suma kalorii:399818 kcal
Liczba aktywności:342
Średnio na aktywność:76.63 km i 2h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.17 km
00:58 h 32.24 km/h:
Maks. pr.:65.75 km/h
Temperatura:18.0
HR max:178 ( 92%)
HR avg:151 ( 78%)
Podjazdy:301 m
Kalorie: 179 kcal
Rower:

Podjazdy

Piątek, 27 sierpnia 2010 · dodano: 27.08.2010 | Komentarze 5

Dziś sporo podjeżdżania. Dzień strasznie krótki. Trening tylko godzinny ale intensywność spora jak na mnie. Rozgrzewka i podjazd pod Kolorowych Domów. Potem wyprawa na Panoramę i do Puszczy. Zrobiłem sobie małego testa żeby wiedzieć czy moc rośnie.
Podjechałem na maxa podjazd od początku wjazdu do Puszczy do lekkiego podjazdu tuż za skrzyżowaniem które prowadzi na Binowo. Czas moim zdaniem dobry.
4.12 km 00:09:57 h 27.79 km/h:
Mam już wytyczne na pobicie tego wyniku ;)
Powrót z Panoramy na Bukowe i dwa razy podjazdy Kolorowych Domów. Ciężej się podjeżdża spod Mącznej :)

ps. zimno...

AVG CAD: 87
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
41.44 km
01:14 h 33.60 km/h:
Maks. pr.:58.14 km/h
Temperatura:16.0
HR max:177 ( 91%)
HR avg:156 ( 80%)
Podjazdy:192 m
Kalorie: 997 kcal
Rower:

Trening

Czwartek, 26 sierpnia 2010 · dodano: 26.08.2010 | Komentarze 6

Bardzo szybko robi się ciemno. Niestety trzeba się będzie powoli nastawiać na kręcenie na trenażerze. Pozostanie tylko weekend na normalną jazdę. Dziś mocny trening, trochę interwałów (6 x30 sek). Pojechałem na boczne uliczki za miasto trochę pokręcić. Pozytywnie, choć noga nie kręci tak jak przed wypadkiem.......
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
41.12 km
01:40 h 24.67 km/h:
Maks. pr.:74.33 km/h
Temperatura:19.0
HR max:153 ( 79%)
HR avg:112 ( 58%)
Podjazdy:349 m
Kalorie: 738 kcal
Rower:

Rozjazd

Wtorek, 24 sierpnia 2010 · dodano: 24.08.2010 | Komentarze 1

No taki czterdziestokilometrowy :)
Magda namówiła mnie na jazdę. Trochę rozruszałem nogi po Maratonie.
Trasa: Bukowe, Podjuchy, Panorama, Puszcza Bukowa, Kołowo i powrót.
Ogarnęła dziewczyna temat i zawału nie było ;)


ps. wieczorami już zimo ;/
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
82.00 km
02:22 h 34.65 km/h:
Maks. pr.:52.67 km/h
Temperatura:24.0
HR max:190 ( 98%)
HR avg:173 ( 89%)
Podjazdy:307 m
Kalorie: 2500 kcal
Rower:

V Kołobrzeski Maraton Rowerowy

Sobota, 21 sierpnia 2010 · dodano: 22.08.2010 | Komentarze 18

Zacznę od początku.Pierwszy start w maratonie szosowym to nie lada wyzwanie. Mimo tego, że nie jeździłem przez 3 tyg po wywrotce w Karkonoszach i czas na przygotowanie był zaledwie 1,5 tygodnia i tylko 7 treningów. Nastawienie żeby tylko nie zostać urwanym.
Po przyjeździe do Kołobrzegu koło 7 rano jesteśmy zaskoczeni pogodą. Piękne słońce ale mocno wieje około 6m/s. Udajemy się na rejestrację gdzie okazuje się, że nie mają mojego numerka. Całe zamieszanie zgotował sobie organizator przez
to, że mimo maili z prośbą o jazdę w jednej grupie z chłopakami z forum szosowego nie wzięli tego pod uwagę, zamieszanie z grupami straszne mimo że regulamin pozwalał na tzw "koncert życzeń".
No cóż kombinacje, kombinacjami ale udało się startujemy o 9:52 ;)
Szybkie śniadanie i przygotowania czas zacząć. Mój mechanik dobrze przygotował maszynę (dzięki Tomuś).
Wszystko ok choć na rozgrzewce czasami skacze mi na ciężkich 2 przełożeniach. Odwrotu nie ma trzeba sobie tak poradzić. Oglądamy starty pierwszych śmiałków którzy do pokonania mają 264km.
Szukam chłopaków ale ich ani widu ani słychu. Żeby nie strzelić babola na początku jadę zobaczyć jak wyjeżdża się z Kołobrzegu.
Wszystko ładnie obstawione przez Policję na skrzyżowaniach choć oznakowanie organizatora moim skromnym zdaniem było marne ale o tym później.
Chwilę przed startem odnajduję swoich towarzyszy i uciekamy na rozgrzewkę o ile można to tak nazwać bo w sumie pojechaliśmy tylko 4km ;)
Ustawiamy się na starcie i ...... poszli.
Początek mocny, widać że nie będzie lekko. Od początku narzucamy dobre tempo i z całej grupy 12 osób zostaje tylko nasza piątka w składzie: Bartek (WinSho), Mikołaj (Virenque), Borys (BorysCh1),
Mariusz i ja. Dobra praca i częste zmiany a z liczników nie schodzi ponad cztery dychy. Mijamy sporo osób z grup wcześniejszych. Samopoczucie b.dobre jak na taki mały zakres treningów.
Czasami wkrada się trochę szarpania na niektórych zmianach i tempo mocno skacze. Szybko docieramy do Nieżyna gdzie odbijamy na w lewo na nasz dystans średnia 38km/h. Na około 20 km mamy odcinek jak z Piekła Północy (Paris-Roubaix) straszny bruk, aż ręce bolą. Bartek przy okazji gubi bidon ale jak na koxa przystało nie zatrzymuje się i jedziemy dalej.
Droga w niektórych momentach strasznie dziurawa ale jedzie się w miarę dobrze. Na około 34-36 km nadal jadąc dobrym tempem zostajemy w trójkę: Bartek, Mikołaj i ja. Jedziemy w takim składzie przez chwilę i Mikołaj postanawia poczekać na chłopaków i trochę odpuszcza. Po krótkiej wymianie zdań z Bartkiem i oszacowaniu siły lecimy dalej. Strzelam w międzyczasie pierwszego żela i guaranę. Po 10 min przechodzi lekki kryzys choć nogi czuć. Jedziemy razem na dwóch bidonach i modlimy się o punkt żywnościowy.
Okazuje się, że minęliśmy do dosyć szybko. Nikt nie podał wody tylko jakiś pan spisał numery. Jak się zorientowaliśmy było już za późno. Damy radę jak nie my to kto? ;)
Sporo odcinków pod wiatr dajemy krótkie zmiany po 30 sek do minuty. Docieramy do punktu kontrolnego gdzie tankujemy wodę i banany. Na licznikach jest ponad 59km, zwalniamy trochę na uzupełnienie płynów i pożywienie.
Nogi zaczynają coraz bardziej doskwierać, postanawiam wziąć ostatnią partię żelu i guarany. Siły wracają choć nogi na pograniczu
skurczów. Daję krótsze zmiany więcej pracuje Bartek. Z Niekalina do Kołobrzegu mamy sprzyjające warunki i znowu na licznikach sporo ponad cztery dychy. Mijamy dużą rzeszę ludzi z naszego dystansu. Niektórzy próbują łapać koło ale sprytnie przy każdej próbie atakujemy mocniej. Po wjeździe do Kołobrzegu, słabe oznakowanie trasy przez organizatorów.
Mimo, że policja kieruje ruchem jadąc przy ponad czterech dychach ciężko wypatrzeć małe paski na słupach.
Na skrzyżowaniu gdzie powinniśmy odbić w lewo śmignęliśmy na wprost gdyż auto dostawcze zasłoniło Policjanta i znaki.
Po chwili orientujemy się o naszym błędzie i zawracamy. Bartek odskakuje mi na jakieś 40 metrów. W nogach czuję mocne skurcze ale wiem, że meta blisko. Nie było jak finiszować meta kończyła się po dwóch ostrych zakrętach z dużymi dziurami. Wpadam 2 sek po Bartku. Zgon totalny. Skurcze nie odpuszczają. Po chwili docierają chłopaki.
Na licznikach wyszło nam ponad 85km czyli zwiedziliśmy z Bartkiem trochę tracąc około 2 minut do ogólnej klasyfikacji.

Maraton udany, udało się zająć 14 miejsce w OPEN i 4 w swojej kategorii. Do pudła zabrakło 2 sek. Może jak by nie strata
z zagubieniu się to stali byśmy z Bartkiem razem na skrzyneczkach. No cóż takie życie.
Kto nie ma w głowie ten ma w nogach ;)

Wyniki:
http://www.online.datasport.pl/results237/index.php

Dane z licznika:
Dystans: 85.27
Czas: 2:22:01
AVS: 35.91
Max: 52.67
Avg Cad: 92
Max wysok: 77
Avg Puls: 173
Max Puls: 190
Kcal 2500

Podsumowując:

+ - dobry wynik
+ - silna grupa
+ - pogoda
+ - trasa
+ - mrożona kawa ;)

- - słabe oznakowanie
- - brak pomocników na PŻ i PK aby podać wodę
- - kombinacje z grupami startowymi
- - brak na mecie jakichś bananów i dużej ilości wody. Osoby kończące 153 i 264km nie miały co do ust wsadzić.

ps. Dzięki Magda za pomoc i oprawę techniczną i fotograficzną, a chłopakom za miło spędzony czas. Będę za rok i musi być pudło ;)


Fotorelacja:
Reszta zdjęć z mojego aparatu TUTAJ (foto by kfiatek13m)

Kox przed startem :) © wober
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
44.16 km
01:31 h 29.12 km/h:
Maks. pr.:73.35 km/h
Temperatura:17.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:472 m
Kalorie: kcal
Rower:

Przed maratonowe kręcenie trwa....

Wtorek, 17 sierpnia 2010 · dodano: 17.08.2010 | Komentarze 6

Maraton tuż, tuż. Miałem po kontuzji tylko nie całe 2 tyg kręcenia więc kilometrów nie natrzaskam to skupiłem się na podjazdach. Choć profil trasy to zdecydowanie płaskie tereny, muszę coś zrobić żeby noga kręciła w sobotę.
Dziś mały kilometraż ale starałem się jak mogłem żeby jechać dobrym tempem.

ps. mam nową zabawkę sigme 2209 ale skleroza spowodowała że nie zabrałem paska na klatę żeby mierzyć puls. Urządzenie bajeranckie przynajmniej człowiek świadomiej będzie kręcił ;)

Max alti. 135
Avg Cad: 84
Trip Climb: 472
Kategoria Puszcza Bukowa, Szosa


Dane wyjazdu:
105.17 km
03:19 h 31.71 km/h:
Maks. pr.:48.09 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Setka

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 15.08.2010 | Komentarze 5

No w końcu setka, jakoś ostatnio strzelam tylko pięćdziesiątki. Z racji tego, że dzień coraz krótszy i po robocie nie można wybyć na dłuższą wycieczkę pozostają tylko weekendy. Pogoda w kratkę, z zwiększona liczbą "sikających na nas aniołków" ;)

Żeby tylko forma na sobotę była i nóżka sie lekko kręciła ;)

ps. strasznie dziś wiało i nawet z płaskiego terenu wiatr uczynił górki......
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
29.15 km
00:48 h 36.44 km/h:
Maks. pr.:51.01 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Szybkościówka

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 13.08.2010 | Komentarze 8

Szybki trening za autem po robocie......
Szkoda, że ciągle u nas leje nawet pojeździć nie można przed maratonem ;)
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
47.18 km
01:40 h 28.31 km/h:
Maks. pr.:67.18 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Byle w górę

Środa, 11 sierpnia 2010 · dodano: 11.08.2010 | Komentarze 5

Dziś nogi nie kręciły się jak bym chciał. Strasznie ciężko szło tym bardziej, że trasa opiewała tylko w podjazdy. Panorama, podjazd do Binowa, podjazd z Binowa na krzyżówki, 4 x podjazd pod Kolorowych Domów.
Trening jakiś taki bezpłciowy........
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
77.12 km
02:18 h 33.53 km/h:
Maks. pr.:56.12 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Sylwester Szmyd.....

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 · dodano: 09.08.2010 | Komentarze 2

Tak się dziś poczułem, normalnie jak Szmyd. Nie chodzi że taki ze mnie kozak bo nóg jeszcze nie ogoliłem ;P
Dziś jak Sylwek odcięło mi prąd na 70-siątym kilometrze. Normalnie masakra. Już wiem jak się czuł chłopak podjeżdżając Mount Ventoux.
Mimo braku mocy i najdłuższym rozjeździe w historii mojej przygody z szosą to jestem mega zadowolony z treningu. Dziś ostra wytrzymałościówka. Pod Panoramę z licznika nie schodziło 20km/h. Podjazd bo Binowa z Podjuch na liczniku 25 km/h co mnie mocno satysfakcjonuje. Potem podłączył sie jakiś kox MTB (lat ze 40) posiedział na kole, zaatakował i musiałem go gonić ;)
Skasowany za Dobropolem na zjeździe, jakoś nie gonił mimo że poczekałem na rozjeździe na Stare Czarnowo to chłopaka nie było....
Jutro odpoczynek i konserwacja sprzętu.

Bociany w Dobropolu © wober01
Kategoria Szosa


Dane wyjazdu:
56.11 km
01:48 h 31.17 km/h:
Maks. pr.:49.17 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Deszczowa Niedziela

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · dodano: 08.08.2010 | Komentarze 0

W sobotę nie dało rady pojeździć. Rano wybrałem się looknąć na maraton nad Miedwiem a potem już tylko pozostało patrzenie przez okno bo deszcz nie chciał przestać padać. Dziś od samego rana o parapet waliły krople deszczu. Po południu lekkie rozjaśnienie i pomyślałem że może pójdę. Chwilka namysłu, przebieram się i ...... klapa zaczyna padać.
Po 18 zrobiło się jasno, słońce zaczęło przebijać się przez chmury i suszyć asfalt.
Musiałem to wykorzystać. Ubrałem się i ruszyłem spokojnie na standardową trasę. Do Chlebowa dotarłem dosyć szybko mimo wmordewidnu. Tam postanowiłem odbić na Stare Brynki. Droga jeszcze nie jechałem i bałem się że asfalt się zaraz skończy ;)
Nie było źle, dotarłem do Daleszewa a stamtąd przez Podjuchy na Bukowe gdzie podjeżdżałem ul. Kolorowych Domów. Daje wycisk ta sztywna górka, 4 powtórzenia i z językiem na plecach wracam do domu ;)

Szczecin Wita koxiarzy © wober


Gdzieś pod Chlewbowem © wober01
Kategoria Szosa